| ||
| ||
Założona: 10.10.2002, odwiedzona 91533 razy. Zawiera 8910 wpisów, w tym 8910 aktywnych. | ||
Księga gości | ||
| ||
Wpis nr: 8310 z 08.11.2012 Imię: Eme Mrs. Hyde, Komentarz: Witam, jeżeli ktoś ma ochotę pogadać, wyżalić się, pochwalić, etc. zapraszam na GG. PS nie gryzę :) | ||
Wpis nr: 8309 z 06.11.2012 Imię: Alicja, Komentarz: Śmierć jest coraz bliżej, ale jest też strach. Nie mam ochoty wstawać z łóżka, każdego ranka żałuję, że wczoraj tego nie zrobiłam. Wszyscy mnie opuścili, czy ludzie zawsze tacy są? Nieczuli, zapatrzeni w siebie... Pustka w duszy i na ciele. Czuję się jakbym wpadła w czarną dziurę, a mam dopiero 16 lat. To trochę nie fair | ||
Wpis nr: 8308 z 05.11.2012 Imię: Marcin, Komentarz: Mam dopiero 18 lat. A brakuje mi już sił. Nie mam z kim pogadać . A jak znajdzie się osoba co chce słuchać nie wie co ma robić poddaje się i ucieka. Z dnia na dzień moje otoczenie mnie dobija zostawia i nie chce powoli znać. Utraciłem ukochaną bo mnie nie rozumiała cały czas uważała, że jestem głupi ze nie widzę radości wokół mnie . | ||
Wpis nr: 8307 z 04.11.2012 Imię: Prince of Pain, Komentarz: Moje życie rozpada się na moich oczach... Sam nie wiem już co się ze mną dzieje.. Rozpoczynam swą wędrówkę ku ciemności... Uwierzyć, że ktoś może mnie pokochać? To tak jakby włożyć sobie grzechotnika za koszulę wierząc, że mnie nie ukąsi... Zapraszam do rozmowy... Nowa notka na blogu... | ||
Wpis nr: 8306 z 04.11.2012 Imię: Marta, Komentarz: Osamotniona ;/ | ||
Wpis nr: 8305 z 03.11.2012 Imię: Mateusz, Komentarz: Dobry wieczór czy znajdzie się tu osoba która pomorze mi odejsć | ||
Wpis nr: 8304 z 02.11.2012 Imię: Dave, Komentarz: Czy ktos jeszcze potrafi na tym Bożym swiecie dac mi troche ciepla...?:( | ||
Wpis nr: 8303 z 01.11.2012 Imię: Agnes, Komentarz: Czy nie lepiej byłoby się znajdować po tej drugiej stronie?Samotna w świecie tłumu ludzi,nie mam do kogo się odezwać,nie mam już siły by dalej żyć. | ||
Wpis nr: 8302 z 28.10.2012 Imię: Prince of Pain, Komentarz: Zapraszam na bloga.... Wszystkich współcierpiących... | ||
Wpis nr: 8301 z 26.10.2012 Imię: Novembris vulpes, Komentarz: Huh, co pamiętam? Ból, cierpienie, smutek, bezsenne noce to wszystko przez jedną osobę przeze mnie... tak myślę raniłem się dając sobie nadzieje wegetowałem chorowałem aż moje maski zaczęły odpadać byłem przerażony, nie mogłem ukrywać tych wszystkich rzeczy tylko przez tą smutną i złudną nadzieję... że nie będę sam."nawet dzikie zwierze czasem potrzebuje kogoś kto go pocieszy, kto ogrzeje jego zagubione w zimnie serce"-cytat mój głupi lecz czuje że w nim zawiera się cała moja nadzieja najpewniej znów złudna... | ||
Wpis nr: 8300 z 25.10.2012 Imię: Prince of Pain, Komentarz: Smutek, ból, samotność... To mój świat... Jedyny koniec jaki widzę to śmierć... Zapraszam na bloga osoby, które również cierpią... | ||
Wpis nr: 8299 z 24.10.2012 Imię: Madzia, Komentarz: Nie wytrzymuje, mam dosyć swojego życia, żyje w ciągłym smutku i pustce nic mnie nie czeka w życiu ;(( jestem przegrana tak mi ciężko z tym chciałabym skończyć z tym cierpieniem nie wiem jak mam sobie pomóc czuje że to koniec mój jest bliski ale ciągle o tym myślę ,nikt nie widzi mojego bólu nie lubię się spowiadać komuś i tak mnie nikt nie wysłucha ;(( | ||
Wpis nr: 8298 z 23.10.2012 Imię: ania, Komentarz: po prostu brak mi tych dni kiedy wiedziałam, że komuś na mnie zależy, że ktoś o mnie myśli.. życie było o wiele prostsze.. teraz wszystko się skończyło jak dobrze, że jest jeszcze muzyka <3 | ||
Wpis nr: 8297 z 22.10.2012 Imię: joanna.magdalena, Komentarz: nie mam już siły... po prostu nie mam już na nic siły... | ||
Wpis nr: 8296 z 21.10.2012 Imię: Prince of Pain, Komentarz: I znów zostałem sam... Telefon będzie milczał jak zaklęty, całe dnie zamknięty sam w pokoju... Bo kolejny raz dałem sie oszukać samemu sobie, że mam prawo kochać... Zapraszam na bloga... | ||
Wpis nr: 8295 z 18.10.2012 Imię: Zbyszek, Komentarz: Witam, jestem Proton i szukam Elektronu . | ||
Wpis nr: 8294 z 18.10.2012 Imię: marla, Komentarz: Moja samotność zaczęła się wtedy kiedy zaczełam chodzić do szkoły.Byłam i jestem osobą cichą,spokojną inni ludzie zauważyli jaka jestem słaba.Naśmiewali się ze mnie,poniżali,dokuczali.Byłamżywym pośmiewiskiem.Dziś boję się przejść koło grupy jakiś mężczyzn,bo boję się że coś na mnie powiedzą czy zaczną się po prostu śmiać. Jestem jak cień,staram się udawać,że mnie nie ma,że nie istnieje. Zamknełam się w sobie do tego stopniaże mało co mówię. Duszę w sobie ból i strach. Chce przerwać to milczenie,zacząć żyć ale jest mi trudno wyrwać się z tego stanu... | ||
Wpis nr: 8293 z 17.10.2012 Imię: Dawid, Komentarz: Od 3 lat jestem w depresji. Nigdy nie bylem specjalnie towarzyski, imprezy, duzo ludzi, nowi ludzie, to nie moj styl zycia. Cieszylem sie samotnoscia, zawsze bylem bardzo wrazliwy i choc zawsze zgrywalem sie na bycie gruboskornym komikiem w grupie najblizszych znajomych, to zawsze bylem cieply, uczuciowy, romantyczny. 3 lata temu poznalem kogos, znajomosc sie rozwinela, Ona tak samo jak ja, lubila byc sama bądź tylko z najblizszymi przyjaciolmi. Poznalismy sie blizej, zakochalismy sie, spedzalismy razem mnostwo czasu, nie bede sie rozpisywal sie, ale nie wyszlo. Mimo tego, ze minely 3 lata od rozstania, ja wciaz mysle o niej kazdego dnia, ronie łzy, wstaje z lozka przygnebiony z pytaniem na ustach "na (*****) ja w ogole wstaje kazdego dnia". Nie chce wiecej zwiazkow, nie chce z nikim innym niz Nią. Nigdy. Nadal spotykam sie z malymi grupkami znajomych ale tam sie zgrywam, wszystko jest fajnie, smieje sie, jestem szczesliwym singlem (nie kryje sie z tym, ze nie chce związku). Gdy tylko | ||
Wpis nr: 8292 z 17.10.2012 Imię: Jona, Komentarz: Mam za sobą parę nieudanych prób samobójczych; pragnęłam umrzeć, bo pragnęłam być wolna od pustki jaka mnie niszczyła od środka; w linku jest moja historia z dążenia do śmierci. Dziś jestem już wolna, a to przez co przeszłam stało się dla mnie niezwykle istotną lekcją przetrwania; Jakby ktoś chciał porozmawiać, niech pisze na kanale yt; pozdr! | ||
Wpis nr: 8291 z 16.10.2012 Imię: Shadow, Komentarz: Tyle zła, tyle cierpienia, po co? na co? Dlaczego tak musi być? Każdy z nas ma jakieś problemy.I ja napisze ale nie o tym ze męczy mnie wiele lecz o tym ze mamy w środku niesamowitą siłę.Tylko postarajmy się ją wydobyć. Nie zamierzam tu nikogo krytykować albo wmawiać ze będzie dobrze. "Jeszcze raz uwierz w siebie i uwolnij ten instynkt" | ||
Wpis nr: 8290 z 15.10.2012 Imię: Prince of Pain, Komentarz: Szukam kogoś kto chce się zabić... Ja również chcę to zrobić, pragnę tego... Więc jeżeli tam jesteś to proszę odezwij się. Pokaż, że jesteś... Zróbmy razem ten straszliwy krok... Błagam, pomóżmy sobie... Proszę o kontakt... | ||
Wpis nr: 8289 z 15.10.2012 Imię: Prince of Pain, Komentarz: Czy wrażliwy facet może kochać? Być docenionym? Kochanym? Oczywiście, że nie!!!! Ja też kochałem... Kilka razy. Po co? Sam nie wiem. Kobiety potrzebują mnie tylko wtedy, gdy są w rozpaczy. Gdy potrzebują odbić się od dna. Wtedy nie mają się do kogo zwrócić, wtedy jestem kochany, cudowny, taki wrażliwy, inny od wszystkich... Do czasu. Aż znów wyjdą na prostą i pokazują swoje prawdziwe oblicze. Wtedy mają mnie gdzieś, jestem dziwny, nie wart uwagi, a niekiedy i walnięty. Szprycują mnie kłamstwami, że na pewno da się mnie pokochać i będę szczęśliwy. Gówno prawda. Tylko stają na nogi dzięki mojej pomocy i idą do tych facetów na których przedtem tak narzekały... Innych, lepszych facetów... A ja idę w zapomnienie,. niczym zabawka, która nie jest już użyteczna... Nieważne, że kochałem. Nie ważne, że byłem, gdy wypłakiwała mi się do słuchawki... Nieważne, że starałem się udzielić zawsze wsparcia... Prośbami i groźbami mówiłem, aby wyrzuciła żyletkę i nie robiła sobie krzywdy. | ||
Wpis nr: 8288 z 14.10.2012 Imię: Prince of Pain, Komentarz: I znów świat pod moim stopami runął, kolejny raz szczęście ucieka ode mnie jakby i ono nie chciało mieć ze mną nic wspólnego... Rozpacz powraca, a demony z przeszłości nie dają o sobie zapomnieć... Nowa notka na blogu... znów przelałem swój ból właśnie tam... | ||
Wpis nr: 8287 z 12.10.2012 Imię: Prince of Pain, Komentarz: W obecnym świecie nie liczą się żadne wartości... Ludzie wrażliwsi... moi bracia i siostry są szykanowani i poniżani. Często jedyne co ich spotyka to rozpacz i samotność. Narodzili się, aby cierpieć. Inni mogą być przyzwyczajeni do bólu podczas, gdy oni się w nim wychowali. Szczęście jedynie mąciło ich świat i zawsze zastanawiali się kiedy zniknie... Ale tacy ludzie mogą powstać... | ||
Wpis nr: 8286 z 12.10.2012 Imię: Ela, Komentarz: Bylam, przeczytalam i zgadzam sie. | ||
Wpis nr: 8285 z 12.10.2012 Imię: Ula, Komentarz: Rozstanie:( i samotność... i poczucie, że znów nie stanęłam na wysokości zadania, próbując kogoś zmieniać... wartości... nie mają znaczenia, jest tylko pustka, że znów się nie udało. | ||
Wpis nr: 8284 z 11.10.2012 Imię: Sahara, Komentarz: ...znalazłam swój wpis sprzed miesiąca i teraz widzę jak wiele rzeczy mnie boli i jak wielki noszę w sobie smutek.Może przyjdzie taki dzień kiedy wstanę rano z uśmiechem na twarzy?... | ||
Wpis nr: 8283 z 10.10.2012 Imię: Malucha, Komentarz: Od ponad 2 lat zadaję sobie pytanie czy życie można przeżyć samemu...czy można tak po prostu przyzwyczaić się do braku czyichś ramion, dotyku, utulenia, zwłaszcza gdy w Twojej głowie jest świadomość, że nigdy ich już prawdziwie nie będzie..... Szczęście to stan myślenia, a nie posiadania, ale próba doceniania ciepłego słońca, uśmiechu starszej Pani, słowa dziękuję w sklepie, kanapki z pomidorem, ciepłej czapy i widoku morza wieczorem nie jest w stanie oszukać świadomości, że tak naprawdę do szczęścia potrzeba tak niewiele... zazwyczaj 2 proste słowa... Kocham Cię.. Czas wcale nie jest sprzymierzeńcem, bo każdy dzień to walka by znaleźć siłę, żeby wstać i sens,by przeżyć te kilkanaście godzin...tak naprawdę chciałabyś to wszystko przespać... Masz szczęście gdy wierzysz, że to kiedyś minie, ale gdy wiesz, że pewne rzeczy są niemożliwe to chciałabyś zamknąc oczy i nigdy więcej się nie obudzić... Patrzysz na innych, tych co przeżywają podobne historie, podziwiasz jak dźwigają s | ||
Wpis nr: 8282 z 10.10.2012 Imię: Barbara, Komentarz: Mam 38 lat jestem wdową bardzo brakuje mi bratniej duszy przytulenia rozmowy spotkania długo byłam sama i czas już to zmienić.piszcie pozdrawiam | ||
Wpis nr: 8281 z 10.10.2012 Imię: nnl, Komentarz: A może to życie to tylko trening.. | ||
Wpis nr: 8280 z 09.10.2012 Imię: Ona372, Komentarz: Kiedy sięgniesz pamięcią wstecz, widzisz, jak wiele z naszego życia zmarnowaliśmy w samotności. Każdemu potrzebni są przyjaciele... Zapraszam na moje GG, zawsze możemy porozmawiać. Ja tak samo jak i większość z Was czuję się osamotniona. Chętnie podzielę się z kimś częścią mnie.. częścią mojego życia... Pozdrawiam Ona372 | ||
Wpis nr: 8279 z 09.10.2012 Imię: amel, Komentarz: Chciałabym by wiele sytuacji mojego życia można było odwrócić, zmienić.. Nie wiem czemu żyję, dlaczego? Nie mam sensu życia mimo, iż z kimś jestem.. Brak mi prawdziwych uczuć, bliskości, często rozmowy, zrozumienia.. | ||
Wpis nr: 8278 z 08.10.2012 Imię: Novembris vulpes, Komentarz: Przypadkiem trafiłem na tę stronę i przypomniałem co naprawdę mnie tak boli w codziennym życiu. Mam "znajomych" "przyjaciół" tyle że nie są prawdziwi że tak się wyrażę zrozumiałem to gdy opadła mi z oczu pewna zasłona to się stało przy śmierci jednego z członków rodziny wtedy "pękłem". Później zacząłem ukrywać emocje i problemy, nie mówię nic rodzicom gram przy znajomych bo czuje się niezrozumiany lecz potrafię się cieszyć szczęściem innych. Wiem że to błahostka lecz zrozumcie zacząłem to odczuwać w 6 klasie podstawówki. Pod maskami które nosze na co dzień już nie odnajduje siebie. Szczerze dziękuję wam osobom którzy mnie zrozumieją i autorowi tej strony ponieważ znalazłem tu ludzi którzy mają podobny problem.. z samotnością. | ||
Wpis nr: 8277 z 07.10.2012 Imię: bluerose, Komentarz: Jestem samotna właściwie od zawsze - wprawdzie mam kilka koleżanek, rodzinę, angażuję się w pracę, staram się zawsze pomagać innym, ale gdy wracam do domu, nikt na nie nie czeka, nikt się do mnie nie uśmiechnie, nie potrzyma za rękę, nie doda otuchy. Jestem raczej nieśmiała, po kilku niepowodzeniach w kontaktach z mężczyznami trudno jest mi się otworzyć, zaufać... Jest mi z tym bardzo źle, pomału tracę nadzieję, że w moim wieku (36 lat) mój los się odmieni... | ||
Wpis nr: 8276 z 07.10.2012 Imię: piotr, Komentarz: żona mi powiedziała, że już mnie nie kocha | ||
Wpis nr: 8275 z 06.10.2012 Imię: konrad, Komentarz: nie jestem tu żeby zostawiać ślad-choć to czynię:)samotny w "skrajnej wersji" ale z wiarą w przyszlość.chcę "walczyć",żyć i kochać:)37 lat-Stargard.pozdrawiam:) | ||
Wpis nr: 8274 z 05.10.2012 Imię: Danio, Komentarz: bardzo fajna księga, pozdrawiam cieplutko | ||
Wpis nr: 8273 z 02.10.2012 Imię: aga, Komentarz: :( | ||
Wpis nr: 8272 z 28.09.2012 Imię: Nieszczęśliwa, Komentarz: mozesz załatwić mi tabletki napisz | ||
Wpis nr: 8271 z 27.09.2012 Imię: Prince of Pain, Komentarz: Zapraszam do rozmowy.... Wszystkich niezrozumianych, wzgardzonych i szykanowanych... | ||
Wpis nr: 8270 z 26.09.2012 Imię: Adam, Komentarz: Witam, zajrzalem tu dosyc przypadkowo, Od 2 lat jestem praktycznie calkiem sam, przez rok walczylem z ojcem alkocholikiem, mialem kiedys grupe znajomych, ale nagle zaczeli mnie ignorowac, nie odbierac telefonow, potrzebuja mnie kiedy jestem potrzebny, a zaraz potem o mnie zapominaja, nie mam z kim porozmawiac, i caly czas przytlacza mnie te uczycie samotnosci, ze nie mam nawet z kim porozmawiac, a wszyscy ludzie ktorych znam po prostu nie lubia mnie lub nie chca ze mna przebywac. Jezeli ktos chcialby porozmawiac zapraszam. | ||
Wpis nr: 8269 z 25.09.2012 Imię: samotny, Komentarz: czesc jestem grzesiek. 2 tygodnie temu zostawila mnie dziewczyna. Od tego czasu moje zycie stracilo sens. Niemam po co zyc. Niemam kolegow ani przyjaciul. Moze tu znajde osobe ktora mnie zrozumie. Jestem mily i czuly. Czekam na smsy | ||
Wpis nr: 8268 z 23.09.2012 Imię: Prince of Pain, Komentarz: Zapraszam na bloga i do rozmowy wszystkich niezrozumianych, odepchniętych, porzuconych. Tych, którzy czują się tak jakby dla innych po prostu NIE ISTNIELI.. Tak jakby ich nie było... Może znajdą zrozumienie... | ||
Wpis nr: 8267 z 23.09.2012 Imię: Emilia, Komentarz: W takich chwilach przypominajmy sobie, że Bóg kocha wszystkich i każdego z osobna! :) | ||
Wpis nr: 8266 z 22.09.2012 Imię: Tera, Komentarz: Moja samotnosc zaczela sie od 20 maja 2010 roku,po smierci mojego kochanego meza,z ktorym przezylam 34 cudownych lat.Do tej pory nie moge sobie z tym poradzic.Odsunelam sie od przyjaciol.Wizyta i nich sprawia mi bol,ze jestem sama.Powroty do domu tez sa tragedia. Probowalam podrozowac,ale to tylko chwilowe zacmienie umyslu.Moze ktos umie mi pomoc?????????? | ||
Wpis nr: 8265 z 22.09.2012 Imię: Prince of Pain, Komentarz: Jeżeli ktoś czuje się samotny i niezrozumiany...opuszczony i odtrącony przez ludzi niech napisze...albo zajrzy na mego bloga... Może znajdzie tam coś dla siebie... | ||
Wpis nr: 8264 z 21.09.2012 Imię: Emka, Komentarz: Nieszczęśliwy, dlaczego krzywdzisz biedaczkę - mówisz kocha mnie, ale ja jej nie....Robisz jej krzywdę i sobie też, wiem życie to nie opowiastka, mówię to kierowana doświadczeniem- sama nie wiedziałam czego chcę i teraz mam .... strzaskane serce | ||
Wpis nr: 8263 z 21.09.2012 Imię: Prince of Pain, Komentarz: Siedzę i kolejny raz zastanawiam dlaczego jest tak, że niektórzy całe życie cierpią... Mam ochotę zamknąć się w czterech ścianach i z nikim nie rozmawiać. Dodałem notkę na swoim blogu... Piszę go już chyba sam dla siebie ponieważ nikt nawet go już nie komentuje... Kiedyś sporo osób go odwiedzało... Nie ma jak to siedzenie choremu w domu podczas, gdy moja dziewczyna świetnie się bawi spędzając czas sam na sam z jakims obcym chłopakiem poznanym przez internet... | ||
Wpis nr: 8262 z 20.09.2012 Imię: aga, Komentarz: "SAM" odezwij się do mnie.Może razem się poużalamy nad sobą? | ||
Wpis nr: 8261 z 20.09.2012 Imię: maleństwo, Komentarz: Wchodząc tu mam mieszane uczucia,ale widzę,że nie tylko mnie dopadła samotność.Pozdrawiam wszystkich... | ||